
Nie masz na kogo głosować? Wystaw żółtą kartkę ordynacji wyborczej protestując razem z nami przeciwko finansowaniu partii politycznych z budżetu państwa i uniemożliwianiu mniejszym partiom, w drodze nierównej konkurencji, wystawiania swoich kandydatów wyborach do Sejmu. Podczas wyborów 13 października, przekreśl pierwszą stronę karty wyborczej i napisz „PROTEST”. Dodatkowo, jeśli chcesz aby karta rzucała się w oczy przez przeźroczystą urnę, możesz zamalować ją na żółto: flamaster, kredka, marker, znacznik – każdy sposób jest dobry.
Warto w akcie protestu oddać głos nieważny, wystawiając w ten sposób ostrzegawczą „żółtą kartkę” dzisiejszej ordynacji wyborczej, która dysklasyfikuje na starcie mniejsze partie i nie stwarza perspektyw na wejście do polskiej polityki nowych ludzi nieskażonych partyjnymi pieniędzmi. Głos nieważny nie będzie wliczany do subwencji partyjnych, ale zostanie uwzględniony w obliczaniu frekwencji. Dlatego zwracamy się do pozostałych komitetów wyborczych, które również zostały zblokowane przez nieuczciwą ordynację wyborczą oraz do tych z Państwa, którzy nie macie na kogo zagłosować o włączenie się w tą formę protestu i pomoc w jej rozpowszechnianiu. Idźmy na wybory, ale oddajmy głos nieważny (liczący się do frekwencji). W ten sposób wyrazimy niezadowolenie z powodu braku naszych reprezentantów na listach wyborczych.
Poniżej zamieszczamy szersze uzasadnienie dla tej formy protestu:
Partie polityczne w Polsce wytyczają kierunek rozwoju kraju na przyszłe dziesięciolecia. To jakich reprezentantów do Sejmu wybieramy dzisiaj, będzie determinować przyszłość naszą i naszych dzieci. Niestety, w nadchodzących wyborach parlamentarnych 4 z 5 zarejestrowanych komitetów to organizacje duże, skostniałe i nieprzychylne zmianom. To te same twarze, które oglądamy w telewizji od lat. Przez ten czas usłyszeliśmy od nich sporo o budowie nowego, lepszego jutra, tymczasem w Polsce z roku na rok borykamy się z tymi samymi problemami. Brakuje klasy średniej, która ciężką pracą powinna się dorobić godnego życia. Rządzący zamiast stwarzać przychylne warunki dla bogacenia się Polaków, trwonią nasze pieniądze na polityczne przepychanki między sobą: przekształcają podstawówki w gimnazja, aby za chwilę z powrotem przywrócić te pierwsze. To pseudo reformy a oświata i opieka zdrowotna w Polsce nadal uginają się pod ciężarem zaniedbań ostatnich 30 lat.
Piąta siła, która zdołała w tych wyborach wystawić ogólnopolski komitet, oparła swój program na zlepku populistycznych haseł, które dawno już zasiane w duszach ludzkich kiełkują dzisiaj w warunkach kryzysu zaufania do państw, psujących swoje waluty dodrukiem gotówki i rozdawnictwem. Czasy, w których tracący na wartości pieniądz budzi rozgoryczenie, wskazywanie palcem wrogów i podżeganie niechęci do nich (np. do Żydów czy homoseksualistów) to stara, sprawdzona taktyka która trafia na podatny grunt pierwotnych instynktów i staje się strategią walki politycznej. Tylko co dalej po wyborach? Czy można budować Polskę na niechęci do odmienności? Na rozwój trzeba mieć pomysł i wizję a wyborcy zasługują na rzetelny program.
Niestety, ordynacja wyborcza w Polsce, napisana przez protoplastów dzisiejszej wielkiej czwórki praktycznie uniemożliwia przebicie się ugrupowaniom, które mają lepsze oferty dla Polaków. To niezrozumiałe dla zwykłego wyborcy, ale doskonale opanowane i rozgrywane przez stare i zabetonowane w tym systemie partie, które tak blokują sobie wyrastającą im młodą konkurencję. W grę wchodzą duże pieniądze. Urna wyborcza to taka duża skarbonka a wybory to kwesta na finansowanie partii politycznych. Pomyślcie państwo o tym, rozważając czy warto w tym roku oddać ważny głos na jakiś komitet wyborczy. Nawet jeśli trafi się przyzwoity kandydat na jednej z tych 5 list ogólnopolskich, to głosując na niego, zasilicie kasę jego partii. Ten człowiek nie będzie mieć wpływu jak pieniądze z subwencji są wydawane, ponieważ to wódz partyjny trzyma rękę na kasie i wydaje pieniądze wyborców wedle własnego uznania.
Żaden z tych 5 ogólnopolskich komitetów nie chce zlikwidować finansowania partii z budżetu państwa. Cztery z nich od lat są beneficjentami subwencji a piąty zakłada śliniak i wymachuje dziecięcymi sztućcami upominając się o swoją część tortu spieniężonych głosów wyborców.